Moje latanie 2001-2010 - materiał archiwalny
Hej, zrobiłem podsumowanie na pamiątkę gdybym się kiedyś rozwalił :D. A tak na poważnie to mam nadzieje że ktoś potraktuje ten film jako pewnego rodzaju motywację. Dziś świat akrobacji wygląda zupełnie inaczej i to co ja robiłem w 10 lat można osiągnąć już w 2-3 sezony. Unikajcie "wujów", "podpuszczania", "niezdrowej rywalizacji", "napinki" a reszta przyjdzie sama. Pozdrawiam i mam nadzieje że za 3 lata kolejne podsumowanie :D
Apetyt, ryzyko, rutyna – akrobacje paralotniowe polskim okiem. Spojrzenie po latach.
Zawsze interesowałem się różnymi dziedzinami sportu, ale nie sądziłem że paralotniarstwo, a w szczególności akrobacje paralotniowe aż tak mnie pochłoną. Pochodzę z małej miejscowości z województwa opolskiego gdzie wywieźli burmistrza na taczce z urzędu, a w nocy wyłączali oświetlenie na ulicach w związku z zadłużeniem gminy.
O mnie
Na początku latałem dużo przelotowo (Cross-country), jednak było mi mało i chciałem uczyć się więcej. Po 3 latach rzuciłem latanie przelotowe i stwierdziłem że chce się rozwijać jak najwięcej w dziedzinie akrobacji. W Polsce w tamtych latach nie było od kogo się uczyć więc do wszystkiego musiałem dochodzić samemu. W 2006 roku wraz ze swoim kolegą Krzyśkiem Fabią założyłem pierwszy team w Polsce latający tylko i wyłącznie akrobacyjnie o nazwie Fly or Die Acro Team. Po kilku latach z przyczyn w zasadzie nie zależnych od nas, nasze drogi się rozeszły. W 2008 roku zamieszkałem w Czechach gdzie zajmowałem się szkoleniami paralotniowymi z Elspeedo. W szkole skupiałem się głównie na treningach bezpieczeństwa i wyjazdach doszkalających dla pilotów posiadających już uprawnienia. Nad wodą w Dachstein (Austria) i Lugano (Szwajcaria) wyszkoliłem wiele osób ucząc ich panowania nad skrzydłem podczas niebezpiecznych stanów lotu. W 2011 roku mając 27 lat doszedłem do wniosku że nie chcę się zajmować szkoleniami paralotniowymi ponieważ przestało mi to sprawiać przyjemność.